Mat 5: Zakon i Prorocy

Mat 5: Zakon i Prorocy

Istnieje pewne błędne przekonanie, że skoro Pan Jezus przyszedł na świat i tym samym spowodował powstanie Nowego Testamentu, to Stary Testament chrześcijanie mogą sobie przysłowiowo „odpuścić” i uznać go za mniej ważny, bądź też kompletnie nie ważny. Jestem zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu, więc i w tym miejscu skorzystam z tej dewizy i określę takie myślenie jednym słowem: herezja. Prawdą jest, że dla chrześcijan Nowy Testament jest bliższy niż Stary. Są ku temu racjonalne przesłanki, jednakże żadna z nich nie prowadzi do tego, aby kategorycznie odciąć się do zapisów Zakonu i Proroków. ‘Zakon i Prorocy’ – to stwierdzenie, bardzo często występuje na kartach Nowego Testamentu. Odwołuje się ono do prawa (nadanego przez Mojżesza) oraz do pism proroczych, które zawierają w bezpośrednim stopniu Słowa Najwyższego. Według konkordancji Strong’a słowo zakon oznaczone numerem #3551 (gr. nomos) tłumaczone jest jako grecki odpowiednik słowa ‘TORaH’. Powstaje zatem pytanie, czy chrześcijanie Torę powinni uważać tylko za interesującą książkę, czy za natchnione Słowo Boże? Pan Jezus w „Kazaniu na Górze” zajmuje stanowisko w kwestii tego sposobu myślenia.

Mesjasz był oczekiwany od wieków. Myślano, że jego przyjście będzie równoznaczne z nowym porządkiem i uwolnieniem spod jarzma prymatu Rzymu, co powodowało różne skrajne myśli co do Pism. Dlatego Pan Jezus zaznacza na samym początku: „Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić” (Mat. 5:17). Słowo ‘rozwiązać’ jest przetłumaczone z gr. ‘katalyo’ (Strong: #2647) które znaczy m.in.: obalić, znieść, unieważnić, zakończyć, przestać. Wątpliwości co do znaczenia tych słów chyba nie ma. Więc jeśli Pan Jezus nie chciał unieważnić Zakonu, to w takim razie co chciał z nim zrobić? I tutaj znów odwołajmy się do języków oryginalnych. Gr. ‘pleroo’ (#4137) oznacza: napełnić, nasycić, spełnić, urzeczywistnić, spełnić się. Różnica jest chyba ewidentna. Pan Jezus nie powiedział: ‘stare już się nie liczy, teraz będzie coś innego’, ale zaznaczył wyraźnie iż zapisy proroków i Zakonu są cały czas ważne i istotne. A Jego życie, jest wypełnieniem słów zapisanych w ST (Starym Testamencie). Zakon nadany poprzez osobę Mojżesza (czyli ST) w żadnym wypadku nie może być określony mianem nie ważnego i nie istotnego. To cały czas jest Słowo Boże! Apostoł Paweł przestrzega: „Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy” (Rzym. 3:31). Pan Jezus swoim życiem nie tyle co wypełnił Zakon, ale go jeszcze utwierdził. Wielokrotnie już w naszych rozważaniach przetaczałem myśl, że Mateusz zwracał uwagę na aspekt wypełniania przez Jezusa proroctw w jego życiu. Szczególnie to widzimy w początkowych dwóch rozdziałach. Słowo zapowiedziane przez proroków, które znajduje wypełnienie w osobie Mesjasza jest ważne czy nie ważne? W mojej ocenie bardzo ważne, gdyż nawet po dziś dzień stanowi swoisty dowód na mesjaństwo Chrystusa. „I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, Abym zwiastował miłościwy rok Pana. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.” (Łuk. 4:17-21).

Koniecznie musimy sobie powiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak wyższość jednego Testamentu nad drugim. Oba Testamenty się uzupełniają i z sobą współgrają (harmonizują się). Pan Jezus był Żydem i był podległy Zakonowi w 100%, w niczym nie uchybił. Zatem jak to jest możliwe, aby On sam stwierdził, iż Zakon jest nie ważny lub mniej istotny? Takie stwierdzenie może paść tylko w przypadku błędnej interpretacji.

Pomijając fakt dotyczący wniosków płynących z interpretacji wersetu 17. spójrzmy na kolejne wersety. Pan Jezus nie ogranicza się tylko do jednego zdania, ale wątek ten rozwija w coraz to wyrazistszy sposób: „Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie” (Mat. 5:18). Nauki Pana Jezusa śmiało możemy określić tak samo ważnymi jak Nauki Zakonu i Proroków. Po pierwsze ważność jednych i drugich jest taka sama: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Łuk. 21:33) [por. z Mat. 5:18]. Po drugie słowa wypowiadane przez Jezusa nie były słowami, których autorem był Jezus, ale sam Bóg: „Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje” (Jan. 14:10).

Wniosek jest prosty: Autorem Biblii – Starego i Nowego Testamentu – jest Pan Bóg. A czy można powiedzieć, że Jego słowo jest w jakimś stopniu, zakresie bezużyteczne? Z całą pewnością możemy powiedzieć że nie: „Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb, Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem” (Izaj. 55:10-11); „Trawa usycha, kwiat więdnie, ale słowo Boga naszego trwa na wieki” (Izaj. 40:8).

Teraz pytanie zasadnicze: aż co się stanie? To pytanie w nawiązaniu do słów: „(…) ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie” (Mat. 5:18). Czyli jednak coś się ma takiego stać, co spowoduje, że Zakon straci ważność? Tak, tym czymś jest CAŁKOWITE wypełnienie Zakonu poprzez spełnienie wszystkich proroctw. Czy dziś, po 2000 lat istnienia chrześcijaństwa Zakon jest w pełni wypełniony? Naturalnie, że nie. Istnieje bardzo wiele proroctw, które jeszcze swego czasu wypełnienia nie znalazły i chrześcijanie na całym świecie oczekują tego czasu. Weźmy dla przykładu piękne słowa z Księgi Jeremiasza: „Oto idą dni mówi Pan – że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem – mówi Pan – Lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich – mówi Pan – Odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę” (Jer. 31:31-34). Czy Ziemia pełna jest poznania Pana? Czy nie ma potrzeby aby kogokolwiek nauczać, komu by nie zwiastować ewangelii? Pytania te są stricte retoryczne. Czas wypełnienia choćby tych słów jeszcze nie nadszedł, jak zatem możemy je unieważniać lub umniejszać na ich znaczeniu?

Pan Jezus prócz słów zapewnienia co do ważności Zakonu wypowiada też słowa, które w swej wymowie są o wiele ostrzejsze dla tych, którzy umniejszają na znaczeniu co poniektórych Pism: „Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios” (Mat. 5:19). Przesłanie tych słów jest chyba proste i nie wymaga zbytniego tłumaczenia. Złamać jedno przykazanie, to jak przestąpić cały Zakon: „Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego” (Jak. 2:10). Więc jeśli, powiemy o jakimś wersecie, rozdziale, księdze, czy o całym Testamencie jako o ‘nie ważnym’ wiedzmy, że zgodnie z wersetem który studiujemy obecnie, przestępujemy całe Prawo Boże.

Podziel się