Boża wola w naszym życiu

Boża wola w naszym życiu

Jest takie miejsce w Piśmie Świętym, które zna każdy chrześcijanin, od dziecka uczy się go na pamięć i przez całe swoje życie pamięta wielokrotnie powtarzając. Są to słowa Modlitwy Pańskiej. Gdy zaczynamy je wymawiać to od pierwszego słowa czujemy w nich wielką siłę i moc.

Ojcze nasz, któryś jesteś w niebie.

To stwierdzenie pełne ciepła i miłości. To zapewnienie, że niezbadany, wszechmocny, sprawiedliwy, święty i najwyższy Bóg Jahwe mieszkający w niebie – jest naszym dobrym Ojcem, którego choć nie widzimy, ale odczuwamy przez jego ojcowska opiekę w naszym życiu. Gdy zrozumiemy jego nieskończoną miłość, którą nas otacza i przenika to naturalne jest, że następne słowa muszą uwielbić Jego Imię.

Święć się imię twoje.

To wyraz naszej wdzięczności i szacunku. To podkreślenie, że Pan Bóg jest dla nas najważniejszy i jedyny. To nasze pragnienie by wychwalać Imię Boże nie tylko naszymi ustami, ale także życiem i postępowaniem każdego dnia o każdej porze dnia i nocy.

W następnej kolejności wypowiadając modlitwę „Ojcze Nasz” dochodzimy do słów, które chciałbym, aby były myślą przewodnią moich dzisiejszych rozważań.

Przyjdź Królestwo twoje,
Bądź wola twoja, jak w niebie tak i na ziemi.

Prosząc Pana Boga o to by zaprowadził swoje Królestwo prosimy jednocześnie, aby wypełniła się jego wola. Chciałbym abyśmy przy Pańskiej pomocy zastanowili się nad tym: Co to jest Boża wola, jak ją rozpoznać i przyjąć?

Pan Bóg stwarzając człowieka powiedział:

„Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.” (1 Moj. 1:26-29)

„Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą.” (1 Moj. 2:7)

Pan Bóg stworzył człowieka doskonałego przeznaczonego do życia wiecznego na ziemi. Tak to zaplanował i tak była Jego wola. Zostaliśmy stworzeni, aby żyć w przyjaźni z Panem Bogiem. W wiecznym szczęściu radości i zdrowiu. Niestety przez jednego człowieka grzech wszedł na świat a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli jak napisał apostoł św. Paweł w liście do Rzymian 5:12. Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej.Dodał w Rzym 3:23.

Przyjaźń z Panem Bogiem została zniszczona. Grzech, który ma miejsce w życiu każdego człowieka, oddzielił go przez pierwszych rodziców od Bożej miłości i bliskiej z nim więzi. To oddzielenie przynosi w naszym życiu tylko zamieszanie, niepokój i niepewność tego, co nas spotka. To ciągłe konflikty, kłótnie, przemoc, choroby a w konsekwencji śmierć. Wszyscy z natury łamiemy Boże przykazania i normy, a to pociąga za sobą Boży gniew i karę w postaci śmierci.

Pan Bóg jest święty, jest wrogiem grzechu i karze za popełniony grzech. „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć.” (Rzymian 6:23) Dla człowieka grzech to wyrok dożywotniego więzienia bez możliwości warunkowego zwolnienia. Grzech to niewola pochłaniająca i przygniatająca całego człowieka, jego umysł i serce. Grzech nakłada na człowieka kajdany najróżniejszych nałogów, psychicznych depresji i wewnętrznego niepokoju. Grzech to zło, które jak zła bakteria rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie opanowując i niszcząc cały organizm, w przeciwieństwie do dobra, które rodzi się bardzo wolno i jest go tak niewiele.

Człowiek ma jedną bardzo dziwną cechę. Bardzo szybko przystosowuje się do warunków, w których się znajduje. Gdy popatrzymy na to w jak ekstremalnych miejscach na kuli ziemskiej potrafią żyć ludzie to widzimy, jak łatwo przyzwyczaja się do otaczającej ich rzeczywistości.

Dokumentalne filmy podróżnicze opisują często miejsca niedostępne, w których znajdują się ludzkie osady. Lasy tropikalne, pustynie, bieguny zimna, wysokie szczyty tam wszędzie mieszkają ludzie. Mieszkali tam ich dziadkowie, rodzice tam wychowują swoje dzieci to jest ich cały świat. Często nie wiedzą, że jest jeszcze jakiś inny może lepszy, bardziej wygodny niż ten, w którym właśnie się znajdują. Tak samo jest w przypadku duchowych uwarunkowań. Szybko i skutecznie przystosowujemy się do życia w ciągłym napięciu i stresie. A pośpiech i nerwowe sytuacje są na porządku dziennym. W pracy, szkole, domu przyzwyczajamy się do nich i często nie zwracamy na nie uwagi.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że człowiek bardzo szybko przyzwyczaił się także do życia w grzechu. Uważa, że to jest jego naturalne środowisko, że tak musi być, że musi chorować, cierpieć, być sparaliżowany, opanowany przez raka przykuty do wózka na kilkadziesiąt lat, a w końcu umrzeć. Uważa, że musi pochować swoich rodziców, ale często też własne dzieci. Uważa, że muszą być wojny, terroryzm i głód, bo taki jest porządek na tym świecie.

A naturalne zjawiska przyrody takie jak trzęsienia ziemi, pożary czy powodzie, jak sama nazwa wskazuje są przecież naturalne. Bo tak właśnie skonstruowana jest nasza ziemia. I nic na to nie jesteśmy w stanie poradzić.

Zapytajmy się, więc czy taka ma być wola Boża względem człowieka? Czy wolą Pana Boga jest abyśmy my jako jego dzieci, żyli w takich warunkach. Nie to nie jest Boża wola, jest to wola jego przeciwnika – szatana.

To właśnie on zgotował człowiekowi taki los. On chciał zniszczyć człowieka. I ważne jest abyśmy to dobrze zrozumieli, w jakim stanie my jako ludzie się znajdujemy, że świat w którym żyjemy jest nienormalny, niesprawiedliwy i zły.

„Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki.” (1 Jan. 2:15-17)

Świat jest zły gdyż rządzi nim Boży przeciwnik. To, dlatego w tym fragmencie świat przedstawiony jest jako coś złego, ale jednocześnie coś, co przemija i się kończy, natomiast trwa na wieki ten, kto pełni wolę Bożą, ktoś, kto prosi każdego dnia: Bądź wola twoja. Czyli o to, tego czego Pan Bóg od niego wymaga.

Wolę Bożą powinniśmy rozpoznawać i rozważać na dwóch płaszczyznach, które jak zauważymy są od siebie zależne.

Pierwsza to ta, która dotyczy mnie jako pojedynczego człowieka. Czego Pan Bóg ode mnie oczekuje? Dotyczy się ona wszystkich sfer mojego życia, jak ma ona wyglądać w moje pracy, rodzinie, na uczelni czy w szkole, tam wszędzie gdzie się znajduję.

Druga to ogólna dotycząca całej ziemi i wszystkich ludzi. Jaki jest Boży Plan uratowania ich przed zagładą i doprowadzenia ziemi do stanu doskonałości, doprowadzenia do harmonii miedzy niebem a ziemią.

Podziel się